Nie ma się czym martwić
Tego samego popołudnia Lydia niezwłocznie udała się do miasta. Po szybkim telefonie do sklepu jubilerskiego zapewniono ją, że bez trudu naprawią złamany pierścionek, nie obciążając jej przy tym fortuną. Jednak to, co jubiler ujawnił po zbadaniu pierścionka, całkowicie zaskoczyło Lydię…
Jeden i Jedyny
Lydia i John mieszkali w uroczym miasteczku, tym samym, w którym Lydia i jej matka spędziły całe życie i w którym ich drogi się przecięły. W miasteczku tym mieszkał samotny jubiler, który był nieodłącznym elementem życia Lydii odkąd sięgała pamięcią, a może nawet dłużej. Co zaskakujące, Lydia nigdy nie zapuszczała się do tego zakładu. Jednak w nagłym objawieniu zrozumiała powód tego niewytłumaczalnego unikania…