Szukając wszędzie
Lydia przeszukała wszystkie możliwe miejsca – pod sofą, w łóżku Sary, nawet dzwoniąc do szpitala, aby sprawdzić, czy mają go schowanego – ale na próżno. Znalezienie pierścionka byłoby prawie niemożliwe, dopóki przedmioty Sary były nadal porozrzucane po całym domu. Postanowiła więc sprzedać niektóre przedmioty.
Zero pieniędzy
Sara tylko wynajmowała dom, nie była jego właścicielką. Nie miała też prawie żadnych oszczędności. Mniej nawet niż przewidywała Lydia. Wszystkie pieniądze Sary albo były już w kieszeni Lydii, która pomagała jej się wyprowadzić, albo były wykorzystywane do opłacenia opieki, której potrzebowała w ostatnich tygodniach życia.